„MFF Etiuda&Anima jesienią 2011 osiągnął pełnoletniość. Organizowana w Krakowie impreza to marka, prestiż i jasno sprecyzowane cele.
Swoją działalność festiwal rozpoczynał w 1994 r. jako jeden z pierwszych (w skali światowej) przeglądów w całości poświęconych filmowi studenckiemu. Podobne imprezy zaczęły pojawiać się dekadę później. Na przykład w lutym br. odbył się 1. Festiwal Filmu Studenckiego w Londynie, a jego organizatorzy podkreślają potrzebę zapełnienia istotnej luki i konieczność budowania struktur wspierających młode talenty.
Kiedy powoływałem Etiudę&Animę, postrzeganie etiud studenckich było zupełnie inne. Filmy te, poza kilkoma legendarnymi wyjątkami, funkcjonowały praktycznie tylko w obrębie uczelni. Miały niewielkie szanse, by zaistnieć na festiwalach filmów krótkometrażowych, rzadko dostawały się do konkursów – opowiada Bogusław Zmudziński, dyrektor artystyczny i pomysłodawca Etiudy&Animy. Dziś optyka jest zupełnie inna. Wszyscy interesują się etiudami, obserwują to, co dzieje się w szkołach, a filmy te rywalizują na równych prawach z profesjonalnymi.
Festiwal konsekwentnie trzyma się swoich pierwotnych założeń: prezentacji prac studenckich oraz konfrontacji polskiej i międzynarodowej twórczości. Organizatorzy budują platformę porozumienia między adeptami i mistrzami. Na imprezę składają się konkursy, retrospektywy, cykle specjalne (m.in.od 18. edycji wyłącznie polskich dyplomów), prezentacje szkół i mało znanych zjawisk filmowych, wystawy, koncerty oraz warsztaty, często w kameralnych, a dzięki temu bardziej efektywnych rozwojowo grupach.
Formuła zdaje egzamin. Coraz liczniej przybywa publiczność, od dawna brakuje nam sal, aby zrealizować cały program – komentuje Zmudziński. Na ostatniej E&A swoją nominowaną do Oscara animację „Wild Life” zaprezentowały osobiście Amanda Forbis i Wendy Tilby. Można było także obejrzeć większość krótkich animacji, które później trafiły na skróconą listę kandydatów do tego wyróżnienia. Widownia obejrzała „Opowieści z chłodni”, które znalazły się w programie festiwalu w Sundance. Prezentacja takich tytułów – pojawiających się później na międzynarodowych festiwalach – to najlepsza wizytówka imprezy.
Leszek Dawid, Marcin Wrona, Marek Najbrt, Agnes Kocsis – to tylko niektóre nazwiska artystów, którzy swoje pierwsze sukcesy odnieśli właśnie na E&A. Często to podkreślają, choć nie jest to impreza dla celebrytów. Zamiast nich, można tu spotkać Jerzego Kucię, Piotra Dumałę, Marcela Łozińskiego, Jacka Bławuta, Wojciecha Marczewskiego, a także wielu twórców dokumentu i animacji światowego formatu (ostatnio m.in. Suzann Pitt i Barry’ego Purvesa). Na widowni przeważają studenci, którzy są nie tylko głównymi bohaterami, ale i odbiorcami festiwalu. (…)
Chociaż coraz popularniejszym medium dla krótkiego metrażu jest sieć i pojawiają się głosy wróżące upadek festiwali filmowych, Zmudziński jest optymistą. Atmosfera zaciemnionej sali kinowej i wspólne oglądanie filmu na dużym ekranie są nie do zastąpienia, podobnie jak bezpośrednio kontakt z twórcami. Nie wykluczam jednak sytuacji, że kiedyś, jakaś część rywalizacji, będzie odbywała się on line.”
Dagmara Romanowska, Profesjonalny start, „Magazyn Filmowy SFP” 2012, nr 19, s. 34.
Zapisz się do newslettera wypełniając pola poniżej. Postaramy się Cię uszczęśliwić.
Subscribe to the newsletter by filling in the fields below. We will try to make you happy.