en

31.

Międzynarodowy Festiwal Filmowy

Kraków 22-27 X 2024

Z prasy

Dodano: 06 marca, 2014

„20. Międzynarodowy Festiwal Filmowy Etiuda&Anima oficjalnie otworzył najnowszy film Witolda Giersza „Signum”. Nie można było wymarzyć sobie lepszego odniesienia nie tylko do samej sztuki animacji, ale i narodzin medium ruchomych obrazów. Ludzkość, jak skomentował po pokazie reżyser, już w najwcześniejszych etapach ewolucji rysując i malując na ścianach jaskini rozmaite sceny, w tym także z codziennego życia, próbowała nadać ruch nieożywionym obrazom. Oglądając film wybitnego twórcy polskiej animacji trudno było uwolnić się od skojarzeń związanych z metaforą jaskini Platona, do której wielokrotnie odnosili się historycy myśli filmowej, dostrzegając w niej istotę kina. Słynni kajdaniarze uwięzieni w podziemnej pieczarze i zwróceni twarzą w kierunku ściany, na którą padają cienie przedmiotów niesionych za ich plecami oglądają jedynie odbicia realnie istniejących rzeczy. Obraz ten ciągle pozostaje znakomitym punktem wyjścia do rozważań nad rolą kina w naszym życiu, równocześnie Giersz stawia najbardziej fundamentalne w postmodernistycznej erze pytania – jaką formę i rolę przybiera współczesna sztuka? Czym była dla poprzednich pokoleń i w jakim kierunku podąża dzisiaj?
  Podczas gali otwarcia jubileuszowej edycji festiwalu, Dyrektor Artystyczny Bogusław Zmudziński wyróżnił Specjalnym Złotym Dinozaurem wielką indywidualność kina – Wernera Herzoga, doceniając szczególnie jego aktywność pedagogiczną. Artysta nie mógł odebrać nagrody osobiście, co z pewnością nie dziwi wszystkich tych, którzy znają sposób życia i pracy tego wyjątkowego autora filmowego. Dyrektor w swoim uzasadnieniu przywołał ekscentryczne metody edukacji, które Werner Herzog wprowadza w życie w swojej Rogue Film School, umieszczając w programie zaskakująco praktyczne przedmioty, w tym np. podróżowanie na piechotę, odmiany taktyk partyzanckich, czy atletyczną stronę realizacji filmów. Honorując tego wyjątkowego artystę i jego inicjatywę pedagogiczną organizatorzy docenili tym samym nie tylko zdobywanie umiejętności wyrażania własnej osobowości, ale i niekonwencjonalne sposoby poszerzania doświadczeń życiowych i horyzontów kulturowych.
  Jednak oczywiście najważniejszymi wydarzeniami festiwalu były, jak co roku, konkursy studenckich etiud oraz animacji. W konkursie Etiuda, Jury pod kierunkiem amerykańskiej reżyserki Julii Loktev przyznało nagrodę Grand Prix – Złotego Dinozaura filmowi „Huśtawka trumniarza” („Die Schaukel des Sargmachers”, reż. Elmar Imanov, Internationale Filmschule Kӧln, Niemcy 2012). Srebrny Dinozaur powędrował do twórców etiudy „Zabicie ciotki” (reż. Mateusz Głowacki, Wydział Radia i Telewizji Uniwersytetu Śląskiego, Polska 2013), zaś Brązowego Dinozaura, ex aequo otrzymały filmy: „Sceny sprzed” („Escenas previas”, reż. Aleksandra Maciuszek, Kuba 2012) oraz „Rogalik” (reż. Paweł Ziemilski, PWSFTviT w Łodzi, Polska 2012). Za najlepszą szkołę filmową festiwalu uznano katowicki Wydział Radia i Telewizji UŚ.
  Uhonorowanie Złotym Dinozaurem niezwykle dojrzałej, pełnej emocji i wyjątkowego poczucia humoru opowieści było tyleż oczywiste, co całkowicie zasłużone. Decyzję tę, potwierdziło również Jury Międzynarodowej Federacji Dyskusyjnych Klubów Filmowych (FICC) przyznając „Huśtawce trumniarza” Specjalne Wyróżnienie. Członkowie tego Jury zwrócili uwagę na rzadko spotykaną estetyczną jakość zdjęć. Kadry rzeczywiście zachwycają swoją plastycznością, a gra aktorska dwóch głównych bohaterów z wyjątkową autentycznością oddaje relacje pomiędzy surowym - acz pełnym miłości, troski i ciepła, skrytymi głęboko pod pancerzem oschłego usposobienia - ojcem i jego opóźnionym w rozwoju synem, próbującym za wszelką cenę ocieplić surowe oblicze swojego opiekuna. Zdając sobie sprawę z zazwyczaj niskiego budżetu etiud studenckich, dokonanie twórców tego filmu wydaje się być czymś doprawdy niebywałym.
  Z kolei surrealistyczna interpretacja niedokończonej powieści Andrzeja Bursy, a więc film „Zabicie ciotki”, zyskał uznanie nie tylko Jury konkursu Etiuda, ale i również przedstawicieli FICC oraz festiwalowej publiczności. Ta przepełniona absurdem i groteską opowieść osadzona w realiach PRL-u jest historią doskonale korespondującą ze współczesną rzeczywistością. Na szczególną uwagę zasługują również kostiumy, których dobór ma wpływ na wizualny i emocjonalny odbiór filmu, co podkreślili członkowie jury FICC.
  Tegoroczne etiudy studenckie nader często poruszały tematy oscylujące wokół śmierci, przemijania i relacji rodzinnych. Wyjątkowo konsekwentnie zaprezentowała to Aleksandra Maciuszek, reżyserka „Scen sprzed”, tworząc naturalistyczny obraz przemijania, eksponując przy tym scenerię kubańskiej miejscowości i codzienne życie tamtejszej ludności. „Rogalik” zaś ukazał obraz polskiej prowincji, posługując się oryginalnym zabiegiem formalnym. O wyjątkowości tej etiudy stanowi specyficzna praca kamery, odzwierciedlająca powolne, płynące wokół prozaicznych domowych czynności tempo życia mieszkańców tytułowej miejscowości. Jak co roku dyrektor festiwalu skorzystał ze swoich przywilejów przyznając Nagrodę Wielkiego Niedocenionego kobiecemu z ducha filmowi „Stalowe dni” („Vloeibaar staal”, reż. Flynn von Kleist, Holandia 2013), zaś Dyplomy Honorowe powędrowały do etiud: „Zinneke” (reż. Rémi Allier, Belgia 2013) i „Bajka o dziewczynce, z której wysączono krew” („Contrafábula de una niña disecada”, reż. Alejandro Iglesias Mendizábal, Meksyk 2012). Jury Studenckie wyróżniło natomiast etiudę „Sobota” („Saturday”, reż. David Anderson, Wielka Brytania 2012), nawiązującą do typowej dla kina brytyjskiego problematyki społecznej. Przezroczystość i liczne uproszczenia fabularne okazały się - jak sądzę - zaletą ostatniej etiudy, wyróżnionej, jak motywowali to przedstawiciele jury, za optymistyczny przekaz.
  Po obejrzeniu wszystkich fabularnych i dokumentalnych etiud studenckich przyszedł czas na drugą część festiwalu. Pokazy konkursu Anima zostały wzbogacone codziennymi spotkaniami ze światowej sławy twórcami animacji, odkrywającymi przed zgromadzoną publicznością tajniki swojego warsztatu. Mogliśmy podziwiać „autoportrety” Łotysza Vladimira Leschiova i laureatów Oscara Japończyka Kunio Katō oraz Węgra Ferenca Rofusza, którzy prezentując nam nie tylko swoją pracę, ale i dzieląc się doświadczeniami z nią związanymi, zaproponowali widzom wyjątkową podróż po świecie animacji. Artyści chętnie odpowiadali na pytania publiczności, racząc ją licznymi anegdotami odnoszącymi się do kulis powstawania ich filmów. Szczególne emocje wywołało wystąpienie Ferenca Rofusza (ochoczo eksponującego zdobytą w 1981 roku statuetkę Oscara), opowiadającego o swoich perypetiach z komunistycznymi władzami węgierskiej kinematografii. Leschiov postanowił natomiast zaprezentować publiczności namiastkę swojej pracy, tworząc na naszych oczach krótką scenkę animowaną.
  Jury konkursu Anima pod przewodnictwem australijskiego reżysera Dennisa Tupicoffa po obejrzeniu 57 filmów postanowiło poniekąd w ślad za kolegami z konkursu Etiuda, przyznać główną nagrodę – Złotego Jabberwocky’ego filmowi poruszającemu problematykę relacji ojciec-dziecko. Animacja „Ojciec” („Father”, reż. Ivan Bogdanov, Moritz Mayerhofer, Asparuh Petrof, Bułgaria, Chorwacja, Niemcy 2012) niewątpliwie wciąga widza w swój mroczny klimat, powracając do niespełnionych nadziei dzieci, które pomimo upływu wielu lat, wciąż nie są w stanie pozbyć się głębokiego żalu do ojca niezdolnego nawiązać z nimi prawdziwego kontaktu. Głos tych pięciu bohaterów odbija się echem w nas samych, na co zwracali uwagę jurorzy motywując swój, trudny do zakwestionowania wybór. Srebrny Jabberwocky powędrował do filmu „Futon” (reż. Yoriko Mizushiri, Japonia 2012). Choć werdykt ten spotkał się ze zdziwieniem wielu widzów, trzeba przyznać, że utwór wciąga odbiorców w przedziwną, hipnotyzującą podróż w głąb naszych zmysłów. Brązowego Jabberwocky’ego otrzymał natomiast autor „Palmipedarium” (reż. Jérémy Clapin, Francja 2012) prezentujący nam twórczą i zarazem niszczycielską moc wyobraźni małego dziecka, nie do końca potrafiącego odnaleźć się w kontaktach z Innym.
  Jury przyznało również Specjalnego Złotego Jabberwocky’ego studenckiej etiudzie „Wniebowstąpienie” („Ascension”, reż. Thomas Bourdis, Martin de Coudenhove, Caroline Domergue, Colin Laubry, Florian Vecchione, Francja 2013), doceniając zaprezentowane poczucie humoru, ironię i absurd oraz niezwykłą jakość wizualną filmu. Honorowe wyróżnienia otrzymały etiudy: „Królik i jeleń” („Nyuszi és öz”, reż. Péter Vácz, Węgry 2012) – obraz ten został również doceniony przez publiczność, wielokrotnie już nagradzane na innych festiwalach „Ab ovo” (reż. Anita Kwiatkowska-Naqvi, Polska 2012) oraz „Moje małe podziemie” („My little underground”, reż. Elise Simard, Kanada 2012). Bez wątpienia trafną decyzją było przyznanie dyrektorskiej nagrody Wielkiego Niedocenionego filmowi „Rozgoryczenie” („Obida”, reż. Anna Budanowa, Rosja 2013), poruszającemu w ciekawej plastycznie formie tematykę samotności, braku akceptacji i odrzucenia. Jury studenckie wyróżniło natomiast „Zęby mleczne” („Dents de Lait”, reż. Julie Charette, Kanada 2013) – kolejny obraz nawiązujący do problemu utraty bliskiej osoby.
  Festiwal Etiuda&Anima to w wielu przypadkach okazja do postawienia pierwszego kroku na drodze do dalszej kariery, o czym przypomniał cykl „Sukcesy po latach”, w którym mogliśmy obejrzeć studenckie etiudy uznanych współcześnie artystów, docenione niegdyś na krakowskim festiwalu. Inspirująca wypowiedź Julii Loktev będącej pierwszą bohaterką tego cyklu, zawierała ewidentną sugestię, aby nie doszukiwać się na siłę związków jej obecnej twórczości ze studencką etiudą, która otrzymała wyróżnienie na tymże festiwalu w 1996 roku. Słowa te stały się paradoksalnie potwierdzeniem słuszności założeń Etiudy&Animy – zadaniu wyłapywania swoistej esencji stylu jeszcze nie do końca ukształtowanych artystów. „Słodsze niż wino” („Sweeter than Wine”, 1996) - krótkometrażowy film Loktev zaprezentowany przed „Najsamotniejszą z planet” („The Loneliest Planet”, 2011), stanowił bowiem ledwie niedokończone słowo, które w pełnometrażowym dziele stało się częścią długiej wypowiedzi. Na jurorach konkursu studenckich etiud spoczywa więc trudne i odpowiedzialne zadanie wyłonienia spośród autorów kilkudziesięciu filmów nieprzeciętnych talentów i odnalezienia w twórczości młodych artystów potencjału, który w wielu przypadkach zaczyna się potwierdzać dopiero po wielu latach.
  Nie sposób wymienić, opisać i skomentować wszystkich wydarzeń towarzyszących festiwalowym konkursom. Pokazy klasyków europejskich animacji (w tym zapomniane i nieudostępniane szerokiej publiczności krótkie metraże Waleriana Borowczyka), spotkania z twórcami filmowymi i aktorami, projekcje festiwali starych i nowych mediów, projekt prezentacji czołówek filmowych najważniejszych światowych festiwali animacji, to tylko niektóre spośród pozakonkursowych atrakcji. Za sugestią twórcy festiwalu Bogusława Zmudzińskego namawiam do porównania objętości tegorocznego katalogu z jego pierwszym wydaniem, towarzyszącym festiwalowi w 1994 roku. W ślad za obfitym programem, coraz bardziej nasyceni stajemy się również my-odbiorcy. Jeśli komuś przed laty zaburczało nieco w brzuchu, po początkowych edycjach, dziś nie musiał obawiać się niedokarmienia. Obfita uczta składająca się z rozmaitych dań u niemalże każdego kinomana, począwszy od młodych twórców, studentów, medioznawców, a na miłośnikach animacji kończąc, zapewniła uczucie pełnej sytości.
  W tym roku jednym z fantastycznych akordów finałowych festiwalu okazała się projekcja pełnometrażowej animacji Chrisa Sullivana, która (tak jak zapowiadał zresztą tytuł) pożarła nie tylko moją, ale i dusze z pewnością wszystkich obecnych na projekcji filmu widzów. Pokaz dzieła „Zżerający dusze” („Consuming Spirits”, USA, 2013) odbywający się w przedostatni dzień festiwalu, stał się niezwykle mrocznym, przepełnionym groteskowo-gorzką tonacją doświadczeniem, poruszającym najgłębsze pokłady emocji. Humanistyczna rozprawa na temat kondycji ludzkich dusz z pewnością ostatecznie zaspokoiła oczekiwania festiwalowych widzów, pozwalając z pełną satysfakcją powrócić do domu, po tygodniowej podróży filmowej. Na do widzenia spinając klamrą rozważania zapoczątkowane przez Witolda Giersza, pomachała nam niema „Sonata Kreutzerowska” („Kreutzerova Sonata”, 1927) Gustava Machaty’ego w całkowicie nowej odsłonie – z jazzową muzyką na żywo w wykonaniu zespołu Victor Toth Trio z gościnnym udziałem Marcina Obary, po raz kolejny wywołując refleksję na temat zaskakującej ewolucji sztuki filmowej. Pożegnaliśmy 20. edycję festiwalu Etiuda&Anima wychodząc z pociągu wraz z Danielem Szczechurą - laureatem Specjalnego Złotego Dinozaura, przyznanego z okazji 20-lecia festiwalu, którego film „Podróż” zamykał program tegorocznej imprezy. Zanim poznamy plan przyszłorocznej podróży, pozostaje nam napawać się już gotowym plakatem 21. edycji festiwalu Etiuda&Anima 2014.”

Karolina Boroń, Uwięzieni w jaskini, „Opcje” 2014, nr 1-2.

tagi :   

Facebook Etiuda&AnimaInstagram Etiuda&AnimaYouTube Etiuda&Anima
linkedin facebook pinterest youtube rss twitter instagram facebook-blank rss-blank linkedin-blank pinterest youtube twitter instagram Skip to content